IWONA SOLECKA KURSY SZYBKIEGO CZYTANIA I TECHNIK UCZENIA (3)

Twoje dziecko nie czyta, bo nie chce – czy na pewno?

„On po prostu nie chce czytać.” – to jedno z najczęstszych zdań, jakie słyszą nauczyciele, pedagodzy i… dzieci. Ale czy naprawdę chodzi o brak chęci? A może to, co wygląda jak lenistwo, jest w rzeczywistości sygnałem strachu, wstydu albo wcześniejszych porażek? W tym wpisie pokażę Ci, co może kryć się za oporem wobec książek – i jak pomóc dziecku odbudować zaufanie do tekstu i do samego siebie.

Co mówią rodzice…

„On po prostu nie chce.
Nie lubi książek.
Jest leniwy.
Nie ma motywacji.”

To najczęstsza diagnoza, jaką rodzice wystawiają swoim dzieciom.

Ale w gabinecie – gdy opada presja, znikają oczekiwania i zaczynamy rozmawiać – okazuje się, że „nie chce” często oznacza coś zupełnie innego.

„Nie chce” to często tylko wierzchołek

Bo pod spodem może być:
Nie umiem czytać płynnie i się wstydzę
Książki kojarzą mi się z porażką
Wszyscy inni czytają szybciej – więc po co próbować?
W środku mam tyle napięcia, że nie potrafię się skupić
Boję się, że i tak nie zrozumiem
Nikt nie pokazał mi, że można czytać inaczej niż „po literce”

Dzieci rzadko mówią to wprost.
Zamiast tego: milkną, wycofują się, udają, że czytają, albo wchodzą w bunt i „mam to gdzieś”.

Co mówi psychologia?

Wg teorii reakcji unikania (avoidance behavior), dziecko unika tego, co:
– wywołuje stres,
– kojarzy się z wcześniejszą porażką,
– nie daje nagrody ani poczucia sukcesu.

Czytanie, które:
– kojarzy się z ocenianiem („czytaj ładnie, bez błędów”),
– przeciąża poznawczo (za trudne teksty),
– odbywa się pod presją czasu, hałasu lub emocji

…staje się dla mózgu zagrożeniem.
A mózg uczy się bardzo szybko: „jeśli coś boli – unikaj”.

Czyli problem nie tkwi w braku chęci

Problem tkwi w doświadczeniu, jakie dziecko ma z czytaniem.

A doświadczenie to suma:
– emocji,
– sukcesów lub ich braku,
– reakcji dorosłych,
– tempa nauki,
– i metod, jakich używało.

Historia: chłopiec z lekturą i lękiem

12-latek, którego poznałam na zajęciach.
Na pytanie: „Lubisz czytać?” – wzruszył ramionami.
Po kilku minutach rozmowy przyznał, że nie pamięta ani jednej książki, którą przeczytał z przyjemnością.
Zawsze było za trudno.
Zawsze był oceniany.
Zawsze miał poprawiać tempo.

Zaczęliśmy od krótkich tekstów.
Zaznaczania słów, które go interesują.
Czytania z linijką, z rytmem.
Po dwóch tygodniach sam zapytał: „Czy mogę wypożyczyć tę książkę do domu?”

Nie dlatego, że nagle „polubił”.
Tylko dlatego, że poczuł, że może.

Co możesz zrobić jako rodzic?

🔹 Nie pytaj: „Dlaczego nie chcesz czytać?”
Zapytaj: „Co ci przeszkadza, gdy próbujesz czytać?”

🔹 Nie mów: „Wszyscy inni już czytają.”
Powiedz: „Każdy ma swoje tempo – i znajdziemy twoje.”

🔹 Nie stawiaj książki jako obowiązku.
Zrób z niej przywilej.
Szukaj takiej, w której dziecko zobaczy siebie, a nie tylko „zadanie domowe”.

🔹 Daj dziecku narzędzia:
– rytmiczne czytanie,
– mapy myśli,
– prawo do pomyłek,
– teksty na poziomie niższym niż szkolny,
– wspólne czytanie na zmianę, bez oceniania.

Podsumowując:

„Nie chce czytać” to często komunikat: „Nie czuję, że potrafię. Boję się. Nie widzę sensu.”
I to nie jest lenistwo.
To zaproszenie do tego, żeby zbudować most. Od nowa.

Jeśli Twoje dziecko wycofało się z czytania – pomogę Ci zrozumieć dlaczego.

Bo zanim postawimy wymagania, warto sprawdzić:
co tak naprawdę czuje mózg dziecka, gdy widzi tekst.

Zadzwoń. Zobaczymy, od czego zacząć.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *